NAGŁÓWEK/HTML1

L.A. Dreamers

INFORMACJE/HTML2

❤️‍🔥 Porządki po liście obecności zrobione!

❤️‍🔥 Lista obecności dobiegła końca. Karty autorów, którzy się na nią nie wpisali, zostały przeniesione do archiwum. Autorzy mają czas do 7.09 na zgłoszenie chęci dalszego współtworzenia bloga, po tym czasie zostaną usunięci z grona autorów.

❤️‍🔥 Kilka punktów regulaminu uległo zmianie (zaznaczenie kolorem), zapraszamy do zapoznania się z treścią!

❤️‍🔥 Zapraszamy do zapisów! 👁️

Test


Though no one can go back and make a brand new start
anyone can start from now and make a brand new ending


Nico Miller
24 lata | tenisista | #1 w rankingu ATP
Napędzany wewnętrznym ogniem, który nie pozwala mu zatrzymać się nawet na chwilę. Jego życie to niekończący się cykl treningów, wysiłku i doskonalenia się, aż do późnych godzin wieczornych, gdy światła miasta gasną, a on wciąż pracuje nad każdym ruchem, każdym uderzeniem.
Jest perfekcjonistą, którego celem jest bycie najlepszym, niezależnie od ceny. W jego oczach można dostrzec cień przeszłości, coś, co każe mu pędzić naprzód, jakby bał się, że jeśli zwolni, to coś go dopadnie. Trudno go zrozumieć, jeszcze trudniej zbliżyć się do niego, bo jego świat jest zamknięty, pełen skupienia i determinacji. Jednak za tą fasadą idealnego życia krył się mężczyzna pełen wewnętrznych sprzeczności. Osiągnął wszystko, o czym marzył – tytuły, sławę, bogactwo – ale w głębi duszy odczuwał pustkę, której nie mógł wypełnić żadnym zwycięstwem. Każde wygrane trofeum stawało się kolejnym ciężarem, przypominającym mu, jak samotny jest na szczycie. Jego życie osobiste, w przeciwieństwie do zawodowego, było w ruinie. Relacje z bliskimi rozpadły się na długo przed tym, zanim stanął na podium, a przelotne romanse, które wypełniały jego dni i noce, tylko podkreślały, jak bardzo brakowało mu prawdziwej bliskości. W tłumie otaczających go ludzi, wśród fałszywych uśmiechów i powierzchownych znajomości, Nico czuł się bardziej samotny niż kiedykolwiek. W jego oczach, tak bystrych i skupionych na korcie, często pojawiał się cień przeszłości – wspomnienie błędów, których konsekwencje ciążyły na nim niczym niewidzialne kajdany. Był mistrzem w ukrywaniu swoich uczuć, w izolowaniu się od świata, który podziwiał jego talent, ale nie znał jego bólu. Nico wiedział, że jest na szczycie, ale ten szczyt, zamiast być spełnieniem marzeń, okazał się zimnym i odległym miejscem, z którego nie było łatwej drogi powrotu. Z jednej strony był uwielbianym przez tłumy sportowcem, dla którego każdy mecz był okazją do kolejnego triumfu, a z drugiej – zagubionym człowiekiem, który desperacko szukał czegoś, czego nie mógł znaleźć ani w blasku fleszy, ani w dźwiękach oklasków.

Opanował sztukę bycia najlepszym, ale nie sztukę bycia szczęśliwym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz